Fotoradary akustyczne – będzie „bat” na głośnych motocyklistów
Hałas, ryczące silniki i nocne „popisy” na ulicach polskich miast – to codzienność wielu mieszkańców, którzy nie mogą spać przez kierowców traktujących drogi publiczne jak tor wyścigowy. W tym kontekście coraz częściej mówi się o fotoradarach akustycznych – urządzeniach, które mają skutecznie rozprawić się z najgłośniejszymi uczestnikami ruchu, a w szczególności… z motocyklistami.
Jak działają fotoradary akustyczne?
Technologia jest prosta, ale niezwykle skuteczna. Urządzenie mierzy poziom hałasu emitowanego przez przejeżdżające pojazdy, a gdy wykryje przekroczenie dopuszczalnej normy, rejestruje zarówno nagranie dźwiękowe, jak i zdjęcie tablic rejestracyjnych. Następnie na podstawie tych danych właściciel pojazdu może otrzymać mandat pocztą – bez konieczności zatrzymywania go przez policję.
Brzmi jak marzenie mieszkańców terenów przy ruchliwych drogach, którzy od lat domagają się skutecznych narzędzi do walki z hałaśliwymi kierowcami.
Motocykliści na celowniku
Choć problem dotyczy wszystkich pojazdów, to motocykliści są głównymi bohaterami skarg mieszkańców. To właśnie ich maszyny najczęściej osiągają ekstremalne poziomy głośności – nie tylko przez fabryczne ustawienia, ale także przez celowe modyfikacje układów wydechowych. Wielu motocyklistów montuje specjalne sportowe wydechy, które potrafią osiągać hałas na poziomie kilkudziesięciu decybeli powyżej normy, a następnie wykorzystuje nocne godziny, by „pokazać, co maszyna potrafi”.
Dla mieszkańców oznacza to jedno – bezsenne noce i życie w nieustannym stresie.
Dlaczego potrzebujemy takich urządzeń?
W teorii każdy pojazd, który przekracza dopuszczalne normy głośności, nie powinien przejść badania technicznego. W praktyce jednak wielu kierowców i motocyklistów obchodzi przepisy, montując głośne wydechy dopiero po zaliczeniu przeglądu. Policjanci mają też związane ręce – wykroczenie musi zostać zarejestrowane na gorącym uczynku, a liczba funkcjonariuszy jest zbyt mała, by skutecznie patrolować wszystkie problematyczne miejsca.
Fotoradary akustyczne mogłyby to zmienić. To narzędzie, które działa 24 godziny na dobę, rejestrując wykroczenia niezależnie od tego, czy w pobliżu jest patrol.
Prawo musi nadążyć za technologią
Jest jednak jeden problem – polskie przepisy jeszcze nie pozwalają na stosowanie fotoradarów akustycznych. Aby mogły one pojawić się na naszych drogach, konieczne są zmiany w prawie. Rząd już podjął pewne kroki w walce z piratami drogowymi – wprowadzono m.in. definicje „nielegalnych wyścigów” czy „driftu” oraz zaostrzono kary, które mogą sięgać nawet pięciu lat więzienia.
Wprowadzenie fotoradarów akustycznych wydaje się być kolejnym logicznym etapem – technologia jest gotowa, potrzeba tylko woli politycznej.
Podsumowanie
Problem hałaśliwych motocyklistów nie jest marginalny – to prawdziwa zmora mieszkańców miast i miasteczek. Celowe generowanie hałasu w nocy, obchodzenie przepisów i brak skutecznych narzędzi kontroli to mieszanka wybuchowa. Fotoradary akustyczne mogłyby w końcu przywrócić spokój na naszych ulicach.
Pytanie brzmi: czy mamy jeszcze na co czekać, czy w końcu czas powiedzieć głośne „stop” tym, którzy hałasują na potęgę?