GravelRoad dali czadu w Dobromierzu. (foto)
W piątkowy wieczór lało jak z cebra (trzeci raz z rzędu podczas koncertu w Dobromierzu!) co zupełnie nie przeszkadzało muzykom żeby rozpalić publiczność w sali Ośrodka Kultury.
GravelRoad to trzech muzyków z Seattle w USA co było słychać przez cały czas. Każdy instrument brzmiał przejrzyście i wyraźnie a razem tworzyły MOCNĄ harmonię prawdziwego rocka. I niech ktoś powie po tym koncercie, że Rock Is Dead! Koncert w Dobromierzu był przedostatnim z polskiego etapu trasy koncertowej po Europie. Początkowo muzycy byli troszkę „sztywni” – nie wiedzieli jaka publiczność przyszła na ich występ w „takim miejscu”. Szybko okazało się, że można nawiązać kontakt ze słuchaczami po angielsku! Występ z każdą chwilą nabierał temperatury a kiedy został wykonany ostatni utwór z setu publiczność zgotowała owację! Oczywiście były bisy. Koncert zorganizowany z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Dobromierza był bardzo dobry!
PS. na blogu GravelRoad możecie przeczytać dlaczego muzycy byli „nieco sztywni” na początku koncertu: spotkała ich niemiła niespodzianka w pewnym wiejskim hotelu… http://gravelroadblues.com/european-tour-blog-10/