Jarmark, jarmark, ale gdzie jest MIŚ?
Do niedzieli, 18 grudnia, potrwa Jarmark Bożonarodzeniowy na świebodzickim Rynku. W godzinach od 11 do 18 można kupić choinki i świąteczne ozdoby.
W drewnianych domkach ustawionych na zachodniej pierzei Rynku znajdziemy wędliny, ozdoby choinkowe, stroiki, lampki elektryczne, są też stoiska przygotowane przez świebodzickie szkoły. Codziennie w godzinach popołudniowych na scenie między domkami prezentowane są dodatkowe atrakcje. Można też zjeść coś słodkiego i napić się ciepłego napoju…
W tym roku zaniechano „nowej świeckiej tradycji” i przed ratuszem zamiast gadającego misia stanął zwyczajny Mikołaj z workiem prezentów – nowa zabawka burmistrza Bogdana Kożuchowicza. Ciekawe co się stało z poprzednimi. Przypominam, że w ubiegłym roku Miasto zakupiło „ledowego misia” i Mikołaja z reniferami (figury były zainstalowane na powierzchni stawu Warszawianka, w tym roku ich również nie ma) za niebagatelną kwotę ponad 61 tys. zł – to sporo więcej niż Ośrodek Pomocy Społecznej przeznacza na świąteczne paczki dla potrzebujących. Spotkany przypadkowo, przed ratuszem, zastępca burmistrza powiedział, że „jest jakiś problem z misiem…”
A’propos misia przypominam fragment kultowego filmu Stanisława Barei, sytuacja w Świebodzicach wpisuje się doskonale w scenę:
A tak wyglądał świebodzicki miś, który zaginął:
Zakończenie jarmarku w niedzielę było…żenujące… Piękny program na plakatach… A tu „pani od zumby się rozchorowała, a osiołki się zmęczyły”…! Podobno. Malowanie buziek to były, a jakże, „animacje dla dzieci”, jedyne…! UM nie miało żadnego planu B…!
Nagonka na Misiewiczów więc się wycofał 🙂
To był miś jednych świąt,i pewnie juz jest na śmietniku