Mobbing w świebodzickim Ratuszu?
Dotarła do mnie informacja, że w świebodzickim Ratuszu zbierane są podpisy pod „apelem urzędników do radnych”, miało to wyglądać w ten sposób, że burmistrz wzywał pracowników do swojego gabinetu i „prosił” o podpis…
Już sam pomysł takiego apelu wydaje się kuriozalny, urzędnicy są pracownikami zatrudnionymi przez burmistrza i nie wiąże ich żaden stosunek prawny czy zwyczajowy z Radą Miejską i radnymi. Angażowanie podwładnych pracowników w polityczne gierki musi prowadzić do fatalnej atmosfery w pracy i z pewnością ma wpływ na efektywność…
Mobbing – Termin wywodzi się od angielskiego czasownika to mob (nagabywać, napadać, zaczepiać) i rzeczownika mob (motłoch, tłum) i oznacza prześladowanie, uporczywe nękanie i zastraszanie, stosowanie przemocy psychicznej wobec podwładnego lub współpracownika w miejscu pracy.
Zapytałem o sprawę podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Pod nieobecność burmistrza, usłyszałem od jego zastępcy, Tobiasza Wysoczańskiego, że to sprawa burmistrza i odpowiedź w tej sprawie otrzymam na piśmie. Tak też się stało, odpowiedź otrzymałem podpisaną przez… Tobiasza Wysoczańskiego, zastępcę burmistrza. Treść odpowiedzi jest mniej więcej taka: to czy w Ratuszu jest mobbing, czy nie, nie jest informacją publiczną… i nie odpowiemy na pytanie. Pytanie nie dotyczyło, żadnego konkretnego przypadku czy osoby, lecz sprawy w ogóle…
Podsumowując, Tobiasz Wysoczański nie zaprzeczył opisanej sytuacji, co byłoby najprostsze w tej sytuacji, gdyby nie było nic na rzeczy. Aby uniknąć uskarżenia o przekazywanie nieprawdy, napisał, że to nie moja sprawa… Czy rzeczywiście?