Premiera w wałbrzyskim teatrze im. Szaniawskiego: Gdyby Pina nie paliła, to by żyła
Już jutro (w piątek) premiera w wałbrzyskim teatrze. Nowe przedstawienie nosi tytuł „Gdyby Pina nie paliła, to by żyła” to ostatni spektakl Piny Bausch w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego.
Spektakl o nałogu tytoniowym i nałogowym robieniu sztuki, uzależnieniu od tytoniu i od władzy charyzmatycznego lidera. O poczuciu straty i żałobie. I o podobieństwach Wałbrzycha i Wuppertalu. Co najważniejsze, o Pinie Bausch. „Nie interesuje mnie jak poruszają się tancerze, ale co nimi porusza” – powiedziała Pina.
Interdyscyplinarny artysta Cezary Tomaszewski tworzy z wałbrzyskim zespołem nostalgiczny i pełen poczucia humoru hołd dla wielkiej artystki. W mgiełce papierosowego dymu – ponieważ wszyscy aktorzy rzucają właśnie palenie – powstaje spektakl z pogranicza dokumentu, biografii, koncertu, teatru tańca i farsy.
Zespół Szaniawskiego w nowej roli, roli tancerzy Piny, osieroconych, przyłapanych w momencie żałoby i w poszukiwaniu kierunku – można zobaczyć 12 maja (premiera) oraz 13 i 14 maja. Cezary Tomaszewski, opierając się na motywach z przedstawień Bausch, z wykorzystaniem lamentów barokowych i muzyki popularnej tworzy mockument o ostatnim spektaklu Piny.
14 maja, popremierowy pokaz spektaklu „Gdyby Pina nie paliła, to by żyła” Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu zagra za grosze – w ramach III Dnia Teatru Publicznego i towarzyszącej mu akcji „Bilet do teatru za 500 groszy” – finansowanej ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a koordynowanej przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego.
PREMIERA: 12 maja 2017 / godz. 19.00 / Duża Scena