„Wolnoć Tomku w swoim domku” – czyli robimy co chcemy, zakazy własne łamiemy.
Na niektórych przystankach w Świebodzicach możemy przeczytać: „Zakaz naklejania ogłoszeń”.
Zważając na fakt, że informacja ta widnieje tylko na niektórych z nich, rozumiem, że zakaz nie dotyczy wszystkich miejsc, ale nie o tym chcę pisać, a o tym, że czyste i nieoklejone przystanki są swego rodzaju wizytówką miasta. To tak jak z dworcami – brudne, popisane, oklejone mury tylko odstraszają, a nie zachęcają do odwiedzenia danego miejsca.
Niestety jak widać zakaz oklejania przystanków autobusowych nie dotyczy wszystkich, a już na pewno nie obowiązuje podczas kampanii wyborczej.
Za oklejanie przystanków autobusowych straż miejska może wystawić mandat wysokości do 500 złotych.
Jednak nie wszystkich zakaz obowiązuje, a na pewno nie świebodzickich urzędników. O tym, co będzie działo się w mieście, urzędnicy informują mieszkańców oklejając plakatami właśnie przystanki, zapominając przy tym, że są do tego wyznaczone w mieście miejsca. Jak dowiedziałem się w ZGK Świebodzice Sp. z o.o. – raczej nie ma możliwości, by ktoś „z zewnątrz” powiesił plakat lub reklamę na przystanku, bo tymi zarządza gmina, której władz jak widać zakaz nie obowiązuje.
ank
Po komentarzach widzę, że w naszym mieście jest jeszcze stanowczo za wcześnie na debatę o estetyce przestrzeni publicznej. Mieszkańcy nie widzą nic złego w syfie na przystankach, władze miasta ten syf robią i w dupie mają prawo. Ostatnio pojawiły się w mieście przy niektórych przystankach tablice na „obwieszczenia”, które wyglądają jak ze śmietnika – płyta osb+żelaztwo. Budynek łaźni miejskiej, wpisany do rejestru zabytków, stoi sobie obity blachami z reklamami. Klatki pięknych, przedwojennych kamienic są zaszczane i brudne. A jak ktoś o tym wszystkim mówi, to zaraz jest nagonka, że sieje bunt i że są ważniejsze sprawy itp. A szkoda, bo zachowanie estetyki przestrzeni publicznej często nie wymaga pieniędzy, tylko świadomości i trochę konsekwencji. Ale niestety tej świadomości nie ma w Świebodzicach, skoro wielu mieszkańców ma gdzieś, czy przystanki są czyste, czy upaćkane.
Budynek łaźni prywatny. Zgłoś odpowiednim służbom. Zaszczane klatki… hmmm – a kto je zaszczał? Władze czy mieszkańcy?
Na przystankach nie widziałem syfu. No ale może ty coś a`la perfekcyjna pani domu……
A te tablice – rzeczywiście nie piękne – liczę jednak, że to tylko do celów wyborczych i potem znikną. Dużo lepiej by były wyznaczone miejsca, a nie by z plakatami wieszali się gdzie popadnie.
Więc – skoro to tak istotny temat – edukuj mieszkańców by po klatkach nie szczali, a jak widzisz niszczenie zabytku – w te pędy do konserwatora…..
Pozdrawiam
ps
Naprawdę są ważniejsze problemy niż plakaty na przystankach.
Ciężko edukować kogokolwiek, kto czysty przystanek (rozum: nie obklejony plakatami) uważa za PERFEKCJĘ. Są ważniejsze sprawy od plakatów, od ochrony zabytków również są ważniejsze sprawy – i co z tego? To znaczy, że te mniej istotne (dla niektórych zupełnie nieistotne) trzeba lekceważyć, chociaż rozwiązanie nie wymaga wiele więcej od logicznego myślenia? Edukacja może coś zmienić na pewnym etapie. W momencie, gdy już ktoś jest mentalnie ukształtowany, trudno mu wytłumaczyć, co jest porządkiem, a co nie, oraz uświadomić go, że mógłby czerpać korzyści z tego porządku: bo w istocie ma w dupie wygląd przestrzeni, w której żyje.
Czepianie się takich rzeczy jest po prostu impotencją inelektualną.
Nie ma plakatów – ludzie mówią że nic się w mieście nie dzieje…
Są plakaty – ludzie narzekają na estetykę architektury miasta…
Czeski film…
Nie. No jaja jak berety. Stowarzysze. Jesteście nieocenieni w poprawie humoru.
Samosiejki, studzienki, krawężniki, uprawnienia do zumby i plakaty na przystankach z informacjami dla mieszkańców. W poziomie małostkowości i śmieszności osiągnęliście koronę Himalajów.
A dobre, będziemy stowarzyszom liczyć szczyty: 1. plakaty 2. ruiny św. Anny, 3. samosiejki 4. studzienki 5. uprawnienia doktoranckie do zumby 6. bariery we współpracy z organizacjami 7. Krzywe krawężniki. …. No i mamy THE SEVEN SUMMITS
Mali, nudne, smutni i nie życzliwi ludzie. Nie dziw że potrafią się zebrać i stowarzyszyć. Razem ponure malkontenctwo uprawiać.
Jest to bezczelne nadużycie pozycji, urzędnicy nie powinni stawać ponad prawem. Warunki określone przepisami są dla wszystkich jednakowe, gmina nie ma prawa nalepiać tych plakatów łamiąc swój własny zakaz! Czują się bezkarni bo straż miejska jest na ich smyczy, po co nam taka straż? Może to są drobnostki, ale widzę ich coraz więcej w naszym mieście – to nie jest demokracja tylko dyktatura.
Za chwilę będą tam wisiały, jedynie słuszne, plakaty wyborcze Kożuchowicza – skandal!
Pewnie. Do lochu ich. Na 5 lat a potem do Kolonii karnej. Toż to zbrodnia.
Fajnie, że stracie się wypunktować największe problemy miasta. Cieszy, że tylko takie one są. Zmieniać wiele nie trzeba. Tylko kontynuować. Zapewni to Kożuchowicz naturalnie. Myślę, że bez problemu w pierwszej turze.
Joana nie nadużywaj klawiatury, nie przesadzaj, nie podniecaj się, konfabulujesz, nie chowaj się chłopie pod damskim Nickiem :):) ha ha
Proszę się nie martwic joano, nie będą wisialy plakaty Burmistrza Kozuchowicza na przystankach, beda wisiec w wielu innych miejscach, ale na pewno naprzeciwko domku Twojego Pana Slonca Cierni.
Sam mu kawał swojej ściany gratis udostępnię. Nie ma lepszego kandydata i nie było lepszego burmistrza. W ogóle może lepsi by się znaleźli, ale kandydować nie chcą. A wśród tych co się odważył Kożuchowicz bije wszystkich na głowę.
Miasto żyje, będzie się działo…będzie zabawa…..będzie radośnie. Ja idę na czekoladę w niedzielę.
Ja nieiwidzę w tym nic złego, informacja czytelna, czysta, nie jakieś tam karteczki wydzierajki z ogłoszeniami. Spoko, klejcie ludzie dalej, przynajmniej wiem kiedy na co iść
Najlepiej pod naklejką z zakazem dopisać ” Nie dotyczy urzędasów i innych ignorantów”. Zakaz to zakaz. Proste choć niepojęte dla niektórych… Brawo Panie Sebastianie. Uczmy konsekwencji nasze „władze”.
Komercyjnie czy nie komercyjnie jasne nie ma roznicy, chcialoby sie powiedziec prawie. Szkoda czasu na komenta nieciekawy temat pod stowarzyszy i ich kampanię.szkoda czasu na ten polityczny, niobiektywny portal, niech sobie pan seba z panną nowakówna wymyslaja tematy. Jeszcze tylko 2 miesiace i spokoj .
No fakt, ohydnie to wygląda. I jeszcze każdy przystanek inny… Jakby nie można było city light-ów zamontować.
Ciekawe zajęcie takie fotografowanie plakatów, no nie powiem, ambitne zajęcie. Niezła wyprawa była, trochę fotograf miasta pozwiedzał.
Panie Sebastianie, robi pan zdjecia, prowokuje do jałowej dyskusji. Proszę odpowiedzieć na pytanie, czy urząd zarabia? gdy zawiesi plakat, czy robi to komercyjnie? Czy w jakims innym celu to zawiesza, urząd odpowiada za to, ze przystanki są myte, czy firma, która zawiesi plakat reklamujący Np. Jej produkty umyje przystanek i zaplaci za komercyjna reklamę. Niech Pan pomyśli trochę.
Komercyjnie czy nie komercyjnie – brudzi. A potem myje za nasze pieniądze. Niech pan pomyśli trochę Panie konik on.