Zbiórka nakrętek w Świebodzicach – strata czasu i pieniędzy!
750 zł wsparcia dla hospicjum z Wrocławia – tak zakończyła się akcja koordynowana przez Wydział Promocji, Informacji i Współpracy Zagranicznej Urzędu Miasta w Świebodzicach!
Przez cały rok szkolny 2013/2014 setki dzieci i dziesiątki osób dorosłych były zaangażowane w akcje informacyjne, zbiórkę, magazynowanie i przechowywanie zbieranych odpadów. Zebrano 1500 kg nakrętek, których wartość jest porażająca – 750 zł!
Szkoda tylko, że nikt nie wspomina ile kosztuje to całe zbieranie: wszystkie dorosłe osoby które brały udział w organizowaniu akcji (urzędnicy, nauczyciele, kadra techniczna w szkołach i przedszkolach, pracownicy świebodzickiego ZGK) robią to w czasie pracy – mają więc zapłacone, pakowanie w worki kosztuje, powierzchnie magazynowe kosztują, wielokrotny transport do ZGK to także koszty, w końcu transport zebranych odpadów do Wrocławia, gdzie jest siedziba sprytnej fundacji też nie jest za darmo…
Smutne jest to, że akcja opiera się na naiwności najmłodszych – dzieci bardzo chętnie angażują się w różnego rodzaju akcje pomocowe nie zdając sobie sprawy (nie mają jeszcze umiejętności oceny) z ich sensu. Jeszcze smutniejsze jest wykorzystywanie do zbiórki wizerunku chorych dzieci którymi opiekuje się fundacja (czy ktoś by zbierał idiotyczne nakrętki np. na zorganizowanie wyjazdu wakacyjnego dzieci z biednych rodzin?)…
- Kilka liczb:
– 1500 kg nakrętek to około 100 worków po 120l czyli 12 m3 (mała ciężarówka)
– 1 kg nakrętek to 300-500 szt. (w zależności od wielkości) czyli 1500 kg to średnio 600 tys. szt.
– jedna nakrętka jest warta nieco ponad 0,1 gr!
– wysokość najniższej pensji krajowej przewyższa wartość uzyskanej pomocy z akcji w którą zaangażowane były setki osób przez kilka miesięcy…
Widać z tego jak ogromny potencjał zaangażowania dzieci w akcję został zmarnowany… Gdyby zamiast 10 nakrętek do skupu dostarczono 1 puszkę po piwie (albo cocacoli) kwota zebrana wyniosła by 5000 zł! A koszty zbiórki znacznie by się zmniejszyły…
- Prawdy i mity dotyczące akcji:
Wielokrotnie mówi się, że korzyści ze zbiórki odnoszą „biedne, chore dzieci” – prawdziwą korzyść odnosi firma przetwarzająca zebrane odpady. Cena granulatu wykonanego przez zmielenie nakrętek jest kilka razy wyższa od ceny skupu nakrętek…
Nieprawdą jest, że zakręcone butelki PET są kłopotliwe w procesie recyclingu. We współczesnych sortowniach takie odpady są rozdrabniane mechanicznie a tworzywa są oddzielanie np. metodą flotacji…
Gdyby zbieranie odpadów w postaci nakrętek miało jakikolwiek sens zostało by zorganizowane bez odwoływania się do uczuć współczucia i litości…
- Podsumowując.
Sukces o którym możemy poczytać na stronach Urzędu Miasta w Świebodzicach jest nieprawdą, koszty uzyskania i zmarnowany potencjał zaangażowania w zbiórkę wielokrotnie przewyższają wartość zebranej pomocy (tu można jeszcze dodać, że część tej kwoty „zjada” sama fundacja na swoje utrzymanie). Gdyby przekazać pieniądze zaoszczędzone na NIEORGANIZOWANIU akcji korzyść by była większa, a zaangażowane instytucje mogły by poświęcić „swoje moce” na coś do czego zostały powołane…
Ciekawy artykuł, cóż za puenta – lepiej niech dzieci zbierają puszki niż nakrętki ?
Wyślesz swoje dzieci by zbierały puszki ? – ja nie. Dlaczego odpowiedź jest banalnie prosta.
-Około 2 miliony ptaków i ssaków wodnych ginie na świecie na skutek połknięcia plastikowych odpadów wrzucanych do mórz i oceanów.
-Rozkład plastikowej nakrętki może potrwać nawet 500 lat.
Tym samym uczysz dzieci dbanie o środowisko- bo w całej akcji chodzi więcej niż o te parę złoty. No ale chyba autor tego artykułu wszystko przelicza na pieniądze – gratuluję podejścia.
A ile ptaków i ssaków ginie na świecie od połkniętych petów? A ile czasu rozkłada się cegła? Pseudo-ekologiczne pierdu, pierdu…