Co zminiło się na placach zabaw?
Minęły już ponad trzy miesiące od momentu, gdy radni Stowarzyszenia Wspólne Świebodzice złożyli interpelację w sprawie fatalnego stanu placów zabaw na terenie miasta. Wówczas do sprawy włączył się Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Świdnicy, który w lipcu potwierdził nieprawidłowości i wezwał zarządców obiektów do natychmiastowego działania. Dziś – w październiku 2025 roku – efekty tych działań pozostawiają wiele do życzenia.
Usunięto sprzęt, ale nie naprawiono problemu
Zgodnie z pismem PPIS w Świdnicy z 21 lipca 2025 r., kontrole wykazały m.in. uszkodzenia urządzeń zabawowych, brakujące elementy wyposażenia oraz zły stan techniczny ławek i regulaminów. W odpowiedzi zalecono zabezpieczenie miejsc i wyłączenie z użytku niebezpiecznych urządzeń.
Miasto i jednostki zarządzające – w tym Miejski Zarząd Nieruchomości, ZGK oraz Spółdzielnia Mieszkaniowa – zobowiązały się do natychmiastowej naprawy i wymiany elementów.
Jednak – jak potwierdzają mieszkańcy – na wielu placach zabaw działania zakończyły się na poziomie „doraźnego zabezpieczenia”.
Zamiast nowych urządzeń, dzieci widzą puste przestrzenie po zdemontowanych huśtawkach i karuzelach, a w niektóre miejsca wciąż są wyłaczone z użytkowania.
Bezpieczniej? Owszem. Ale kosztem radości dzieci
Zamiast kompleksowej naprawy i przywrócenia pełnej funkcjonalności, w wielu lokalizacjach usunięto problem, usuwając urządzenia.
To najprostsze, ale najmniej odpowiedzialne rozwiązanie – nie poprawia dostępności przestrzeni rekreacyjnych, a jedynie eliminuje ryzyko wypadku poprzez ich likwidację.
Zaniedbania systemowe, nie jednostkowe
Sytuacja pokazuje problem szerszy niż tylko brak napraw. To przykład systemowego zaniechania obowiązków wynikających z prawa budowlanego, które nakłada na zarządców obiektów rekreacyjnych obowiązek utrzymania ich w należytym stanie technicznym i sanitarnym.
Jak przypomniał w swoim piśmie Inspektor Sanitarny: to właśnie właściciele i zarządcy odpowiadają za zapewnienie bezpieczeństwa, konserwację i wymianę zużytych elementów infrastruktury.
W praktyce jednak – jak widać – odpowiedzialność ta pozostaje często na papierze.