Patologii zatrudniania w gminie Świebodzice ciąg dalszy…
Po kuzynie – prezesie, żonie w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, urlopowanej sekretarce jako dyrektorce, zatrudnianiu rodzin radnych dla przychylności, burmistrz Paweł Ozga przedstawia kolejny mechanizm patologii zatrudniania w świebodzickim Ratuszu…
Sabina Cebula jest sekretarzem (na emeryturze) w Urzędzie Gminy, w Świebodzicach, otrzymuje niebagatelne wynagrodzenie ustanowione przez burmistrza (w 2021 roku wykazała dochody w wysokości 320 tys. zł!) i od niedawna piastuje kolejną funkcję – jest członkiem rady nadzorczej miejskiej spółki OSiR.
O ile wyciągniecie ręki po kolejne pieniądze z kasy gminy (OSiR jest wysoko dotowany przez Gminę Świebodzice) świadczą raczej o chciwości, to funkcja w radzie nadzorczej, będącej organem kontroli spółki, której właścicielem jest Gmina, to zjawisko patologiczne.
Właścicielem OSIR jest Gmina Świebodzice, więc przedstawicielem właściciela jest burmistrz Paweł Ozga, ten sam, który zatrudnia Cebulę w Urzędzie i płaci jej „grubą” wypłatę. Rada nadzorcza kontroluje w OSiR działania prezesa (bez doświadczenia, ustanowionego kumotersko przez Pawła Ozgę) Jarosława Pizuńskiego. Sabina Cebula wchodzi w skład trzyosobowej Rady Nadzorczej, do niedawna jedyną osoba w tej radzie, która brała wypłatę z Ratusza był Jarosław Wasyliszyn (obsługa prawna), obecnie dwie osoby na trzy w Radzie, są wynagradzane przez burmistrza i te dwie osoby mają większość w organie kontrolującym prezesa – „człowieka burmistrza”…
Co daje taki nadzór? Kompletnie nic! Ozga może z pomocą „swojego” prezesa zrobić wszystko (choćby wydawać pieniądze spółki na zlecenia zewnętrzne, jak public relations w Gazecie), a Rada Nadzorcza to „przyklepie”, bo to od burmistrza zależy ich wypłata…
W ubiegłym tygodniu, w OSiR rozpoczęła się zaplanowana kontrola Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Świebodzicach. Co wykaże, dowiemy się w ciągu 30 dni… Póki co, prezes próbował uniknąć kontroli powołując się na błędną wykładnię prawną…
Temat jest rozwojowy.