Od roku, kładki w Cierniach, czekają na „okno pogodowe”.
Minął już prawie rok od kiedy pisałem o zamknięciu dwóch kładek na rzece Pełcznicy z powodu złego stanu technicznego… (artykuł TUTAJ)
Dwie kładki na Pełcznicy w dzielnicy Ciernie zostały wyłączone z użytkowania ze względu na zły stan techniczny. Betonowa konstrukcja ma liczne ubytki i pęknięcia, popękane są również przyczółki na których spoczywają elementy konstrukcyjne.
Jak obiecywał burmistrz Ozga, jedna z kładek (przy sklepie i przystanku autobusowym) miała być wymieniona jeszcze w ubiegłym roku. Na drugą nie ma pieniędzy. Rzekomo, od listopada gmina czeka na „okno pogodowe” umożliwiające podjęcie prace budowlane…
Tymczasem od czasu zamknięcia, z kładkami nic się nie dzieje, nie zostały nawet rozpoczęte prace rozbiórkowe… Oprócz samych kładek, muszą być wykonane nowe przyczółki z betonu, co potrwa.
Zupełnie inna sytuacja by była, gdyby zamiast remontować „kładkę przepłatkę” (artykuł TUTAJ), miasto zajęło się kładkami w Cierniach – odpowiednio wcześniej, zanim ich stan pogorszył się na tyle, aby trzeba było je rozebrać i wybudować od nowa. Za zaniedbania i niewłaściwe decyzje płacą mieszkańcy…